16 grudnia 2017 w gmachu Sejmu Śląskiego odbyła się konferencja „Górny Śląsk. Tożsamość kulturowa i społeczna”. Organizatorami była Śląska Telewizja Miejska oraz Fundacja Rodzin Polskich. Projekt ten był realizowany wspólnie z Narodowym Centrum Kultury.
Konferencja zapowiadała się wyjątkowo – o śląskiej tożsamości wypowiadali się goście z poza Śląska, między innymi pan Piotr Semka. Samą konferencję prowadził przybyły z Krakowa Roman Graczyk. Oprócz naukowców oraz merytorycznych prelegentów swój czas na mównicy otrzymali również przedstawiciele świata polityki: pani Maria Nowak, Wojciech Szarama, Piotr Pyzik.
Jeden z najbardziej merytorycznych referatów o inspirującej głębi i pełen odniesień do osobistych doświadczeń wygłosił Andrzej Sznajder z IPN. O ile ta strona konferencji była niezwykle budująca, tak zapowiadana dyskusja pozostawiła delikatnie mówiąc, niedosyt. Uczestnicy poprzednich konferencji w kuluarach zaostrzyli mój apetyt, deklarując, że to wręcz bardziej debata, niż konferencja. Dyskusja po wykładach miała być apogeum spotkania. Tymczasem panel dyskusyjny został zawłaszczony przez polityków, którzy spiesząc do innych zajęć nie mogli poczekać na swoje pięć minut po zakończeniu. Ta niezapowiedziana zmiana organizacji ograniczyła czas wypowiedzi tych, którzy rzeczywiście mieli coś do powiedzenia. Zastanawiam się, na ile uważnie obecni na sali słuchali prelegentów.
Wielokrotnie podkreślone było podczas wykładów, że do tożsamości kulturowej i społecznej Ślązaka należy etos pracy. To z pracy, często trudnej i niebezpiecznej utrzymywały się i prosperowały śląskie rodziny. Tymczasem politycy chełpili się, jak to wielką pomocą dla Śląska jest nie mający nic wspólnego z pracą program 500+. Podczas prelekcji przywołano wielkie śląskie postacie – Korfantego i Grażyńskiego, apelując, aby na nowo przywrócić ich miejsce w historii naszego regionu. Uważam, że doskonałym pomysłem jest wydanie pism Korfantego oraz Grażyńskiego. Ale jaki sens ma wczytywanie się w ich dzieła, bez przywrócenia ich największego dzieła: statutu organicznego Sejmu Śląskiego. Śląsk, posiadający własny skarb, funkcjonujący w Rzeczypospolitej na wyjątkowych zasadach w krótkim czasie stał się na tyle bogatym regionem, że współfinansował budowę portu w Gdyni. Dzisiaj, z tej samej mównicy, z której przemawiał Korfanty odtrąbiono jako wielki sukces pozyskanie dodatkowych 5 milionów dla Metropolii. Poniekąd słuszne tezy o szkodliwym wpływie RAŚ na rozumienie tożsamości śląskiej kierowane były w próżnię – na „debacie” nie był obecny żaden przedstawiciel RAŚ, nikt więc nie odniósł się do zarzutów. Zabrakło również gwary – jakże istotnego czynnika budującego śląską tożsamość. Poza krótkimi odniesieniami wspomnianego przeze mnie pana Andrzeja Sznajdera, oraz nawiązaniem redaktora Tadeusza Puchałki, pozostali mówcy, szczególnie politycy, posługiwali się urzędową polszczyzną. Zawartość debaty w tej debacie była zatem niewielka.
Na szczęście spotkanie zakończyło się niesamowitym koncertem Józefa Skrzeka. Występ na schodach wewnątrz gmachu Sejmu Śląskiego, pośród świątecznego wystroju czarował klimatem.
Gratuluję organizatorom tego niesamowitego zabiegu, który zmył jakikolwiek niesmak i zlikwidował niedosyt wcześniej części.
Autor: Kacper Biernacki
Dodaj komentarz