Baśń sylwestrowa

fot. Tadeusz Puchałka / Na zdjęciu Wiesław Machnik (Wiecheć)
fot. Tadeusz Puchałka / Na zdjęciu Wiesław Machnik (Wiecheć)

„BAŚŃ SYLWESTROWA” – Wiesław Machnik

Chyba nie jedziemy po torze / Autor: Wiesław Machnik (Wiecheć)
Chyba nie jedziemy po torze / Autor: Wiesław Machnik (Wiecheć)

Ponad skalnym światem trwającym w bezruchu
Ostatnia noc grudniowa płynęła falami
Minuty swe gasząc jak gwiazdy dalekie
Co tu niegdyś świeciły przed lat milionami

Wszystko w koło usnęło w czarnym nocy mroku
Las kołdrą się okrył ze śnieżnego puchu
Nad wierchami księżyc zadrzemał znużony
Brodę wsparłszy o góry zamarłe w bezruchu

Śnieg otulił szczelnie kosodrzewu łany
Ziemi pościel ścieląc z bieli atłasowej
I w mrokach bielały stromych turni cienie
Jakby czarem zaklęte tej nocy grudniowej

Nikt w dole nie słyszał pędzących po grani
Dwunastokonnych sani całych w gwiezdnym pyle
Tylko strumień zaszeptał drzemiący pod lodem
I świerk spod śnieżnej czapy wyglądną na chwilę

Tutaj nikt nie wiedział że gdzieś tam w dolinach
Ludzie kalendarze zmieniają na ścianach
Życząc sobie szczęścia w radosnych nastrojach
Los swój chcąc przekupić kielichem szampana

Tylko śpiącym rycerzom w Jaskini Pisanej
Których tutaj ukryła legenda prastara
Przez sen się wydało że gdzieś w głębi góry
Słychać dwanaście uderzeń zegara

Autor wiersza: Wiesław Machnik
Tytuł: Prezent noworoczny dla Reni – aktualnie żony napisany pod koniec grudnia 1986

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*