Węgiel – surowiec do produkcji smogu czy energii?

fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Jeszcze nie tak dawno pytanie byłoby uznawane w kręgach fachowców a także nas przysłowiowych zwykłych zjadaczy chleba za bezpodstawne, wręcz głupie. Niestety czasy szybko się zmieniają a wraz z nimi sposób patrzenia na wiele spraw.

Kampania z którą mamy dziś do czynienia w mediach, na rzecz obrony naszej planety zdaje się być niczym innym jak bezkompromisową walką z tym co mamy najcenniejszego, z tym co mogłoby być dosłownie i w przenośni kartą przetargową i z pewnością asem w naszym rękawie podczas wypracowywania najrozmaitszych modeli gospodarczych mających wpływ na nasze nazwijmy to polskie warunki lub inaczej pozycję gospodarczą już nie tylko w Europie ale także w świecie.

Spychanie naszego bogactwa naturalnego na margines, mówiąc z przekąsem na ławę oskarżonych jako winowajcę wszelkiego zła i powstawania wszechobecnego dziś smogu, nie dając możliwości wypowiedzenia się na ten temat wszystkim podmiotom mającym coś, lub wiele do powiedzenia na ten temat jest niezrozumiałe. Bez wątpienia niewłaściwe spalanie węgla może doprowadzić do powstawania niekorzystnych nie tylko dla człowieka warunków życia, wegetacji roślin etc… Nauka jednak nie drzemie, technolodzy, wynalazcy opracowują bądź to już opracowali wiele projektów i technologii pozwalających na wykorzystanie wspomnianego surowca zgodnie z dzisiejszymi uzasadnionymi wymogami ochrony środowiska.

Problem polega na tym, że unijnym włodarzom jakby nie po drodze było z tymi rozwiązaniami, zaś węgiel wpisany został na listę największych złoczyńców a list gończy za tym „mordercą”, wypisany jest w mediach prawie wszystkich redakcji prasowych w Europie. Sposobów na walkę z węglem jest wiele, na początku zanim jeszcze wprowadzono zakaz palenia flotokoncentratami, uczono nas „kablowania”, na wzór, który od lat sprawdza się u naszych zachodnich sąsiadów ( np. Nie wiem czy to ważne, ale sąsiad chyba pali tym czym nie powinien).

Dopiero później systematycznie wprowadzano w życie coraz to bardziej surowe nakazy i zakazy, wydaje się, iż pomocna w tym przypadku jest tak zwana gospodarka wolno rynkowa lub inaczej cenowa „Wolna Amerykanka”, która do końca dobija budżety biedniejszej warstwy społecznej, objawia się to tym, iż wraz z surowymi zakazami spalania tak zwanego taniego paliwa nastąpiło niekontrolowane szaleństwo cenowe na rynku sprzedaży tych gatunków węgla, którymi to jeszcze wolno ogrzewać swoje mieszkania, przy czym słowo jeszcze co należy podkreślić nie jest bynajmniej przejęzyczeniem, bowiem nie łudźmy się, niedługo węgiel zupełnie zniknie z mapy paliw energetycznych, no chyba, że komuś na „górze” się odmieni, i nie chodzi tu wcale o naszą stronę polityczną, która ostatnio robi wiele aby znormalizować dogłębnie chorą już dziś sytuację energetyczną.

Niewiele się dziś mówi o problemach związanych z zaleganiem smogu, nie tylko w miastach ale także bardzo małych miejscowościach. Głównym problemem jest samo usytuowanie danej miejscowości, np. w kotlinach pomiędzy łańcuchem górskim smog zalegał będzie dłużej, aniżeli na wyżynach. Duży wpływy na zaleganie smogu ma samo ciśnienie atmosferyczne i na to nie mamy wpływu, czy zatem zmierzam do tego aby uważać smog za coś co jest i należy to zaakceptować, bez względu na konsekwencje, podobnie jak niezupełnie oczekiwanego gościa, który zapukał do naszego mieszkania? Oczywiście nie…

Co robić aby zmniejszyć lub nawet całkowicie zlikwidować istnienie tej zmory dzisiejszych czasów wypowiadał się ostatnio Janusz Bauerek.

„Nasz zespół autorski – informuje, Autor Technologii i Moderator Zespołu Autorskiego WNM, „z satysfakcją może odtrąbić wielki sukces mając na uwadze, tak zwane procesy spalenia w małych źródłach wytwarzania energii. Wdrożenie, które miało udowodnić, że można spalać węgiel nie kopcąc i nie trując, zostało przeprowadzone na terenie Gminy Gorzyce, informuje Bauerek, należy dodać, że gospodarz obiektu, zaryzykował i obdarzył nas zaufaniem. Jego przyzakładowa kotłownia była przecież „zasypywana” donosami sąsiadów do Wójta Gminy Gorzyce. Nie obyło się bez protestów, jednak po moich zapewnieniach, że do dwóch tygodni, ślad po dymie i smrodzie pozostanie tylko we wspomnieniach mieszkańców, sytuacja uległa powiedzmy normalizacji, emocje opadły i tym samym nasze wdrożenie mogło zostać zrealizowane.

Ku mojej nieukrywanej satysfakcji okazało się, że słowa skierowane do Wójta Gminy Gorzyce jak i do grupy protestujących mieszkańców, były naznaczone z mojej strony „kłamstwem”(???), ponieważ to nie dwa tygodnie należało odczekać, ale już nazajutrz po drobnej modernizacji kotła i wprowadzeniu odpowiedniej dawki sorbentu do spalania węgla, dym (SMOG) zniknął bezpowrotnie.

Upiera się pan przy swojej technologii, mimo wrogiego nastawienia pewnych politycznych a także gospodarczych ważnych instytucji zarówno w kraju, i jak należy się domyślać w Brukseli, czy zatem nie należałoby sądzić, że walka którą pan toczy, to przysłowiowa walka z wiatrakami, a węgiel, no cóż, może powinien już pozostać tylko jako coś co było i nie wróci?

Pan wybaczy ale to bzdury, których Ślązak nie może nawet słuchać. Nikt przy zdrowych zmysłach nie odrzuci węgla jako surowca energetycznego. W moim przekonaniu dodaje Bauerek nosiło by to znamiona kompletnej niewiedzy, braku gospodarności, i to tylko te podstawowe dwa czynniki, a jest ich o wiele więcej, które każą nam walczyć dalej, bo rzecz idzie o ogromną stawkę, chodzi wręcz o nasze gospodarcze być lub nie być w Europie i na świecie. Patrząc nieco „bliżej pod nogi” można powiedzieć, daje to także możliwość normalnej egzystencji wszystkim , całemu społeczeństwu nie tylko tym „wybranym”. Czy już samo to, nie powinno wystarczyć? Tym bardziej, iż inżynierowie Agendy rządowej oczekują na udokumentowanie wyników naszych prac (Zespołu Autorskiego WNM) realizowanych w skali „wielkiej i małej” energetyki.

Przypomnę, jako technolodzy praktycy już nie mogliśmy patrzeć na ubóstwo energetyczne Osób mniej zamożnych! Dlatego wbrew wszystkim przeciwnościom rozpoczęliśmy procesy wdrożeniowe dla „małych źródeł wytwarzania energii” od Powiatu Żywieckiego do Powiatu Wodzisław Śląski. Dodaje mój rozmówca. Korzystając z okazji, jeżeli Pan Redaktor pozwoli, chciałbym oprócz życzeń z okazji Barbórki ofiarować Braci Górniczej naszą technologię, która może wstrzymać likwidację lub ograniczenie wydobycie węgla, przynajmniej dla domków jednorodzinnych.

Opracowano na podstawie przeprowadzonej rozmowy z Januszem Bauerkiem tuż po przeprowadzonym wdrożeniu „czystej technologii węglowej” opartej na ekologicznym spalaniu i wzbogacaniu spalanego węgla Sorbentem redukującym SOx, NOx oraz metale ciężkie, benzopireny i lotne związki organiczne na terenie prywatnej posesji, dużej hurtowni w Gminie Gorzyce.

Autor: Tadeusz Puchałka

3 Komentarze

  1. Wąglym trza umieć polić, a palacze w kotłowniach to takie same lenie jak i te doctory co przychodzo na szychty i śpiom, a piniondze kcom takie jakby nie wiem jak harowali, abuo nie wiym co umieli.- KJM!

  2. Jo bych możnej tyż tak padoł? Yno cołki szpas je w tym, co tyn macher co robioł tyn piec czytoł wiela ksionżek i zrobioł miszong technologiczny. Powiydz Handrich ty by umioł polić w takim pieroństwie? Jak sie synkom rzekło: do jutra robcie tak i tak, to robiyli. Na drugi dziyń prziszoł szwajser, przerobioł. Hajcery pomiyszały wongli z sorbyntym i ani trocha czornego kurzu nie leci z kumina!!!

Skomentuj jan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*